No dobrze. Pewnie osoby, które w jakiś sposób natykają się na tego bloga zauważyły, że od jakiegoś czasu nic się na nim nie pojawia. Na pewno jasne jest, że zawiesiłam coś, z czego początkowo byłam taka dumna. Muszę z przykrością napisać, że najprawdopodobniej zwyczajnie się wypaliłam, pozbawiona motywacji i jakiejkolwiek chęci. Każdy, kto cokolwiek pisze - nieważne, czy to kolejna w cyklu książka, czy opowiadania w internecie - chce wiedzieć, że robi to po coś. Dla kogoś. I chociaż cieszę się z każdego wejścia, choćby przypadkowego, to nie mogę powiedzieć, że ten blog jest czymś, co mnie satysfakcjonuje. Jeszcze się zastanowię, czy nie usunąć bloga całkowicie; na 90% tego nie zrobię z czystego sentymentu, ale kto wie, kiedy te pozostałe 10% uderzy mi do głowy.
Kończąc, chciałabym, żeby prowadzenie tego bloga przynosiło mi taką radość, jak na samym początku. Póki co, poświęcę się street teamowi the GazettE, którego zaniedbałam i zrzuciłam na ramiona koleżanki. Niedługo forum ma "odżyć", więc gdy tylko stanie na nogi, na pewno napiszę tu o tym.
Tymczasem!
Przepraszam ._.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za to, że dopiero teraz piszę, aczkolwiek nigdy nie miałam odwagi napisać czegokolwiek w komentarzu na tym blogu. Cóż, smutno mi, że twoja wena uciekła sino w dal, ale szanuję każdą twoją decyzję. W końcu – to twój blog.
OdpowiedzUsuńZacznijmy od tego, że nie czytam opowiadań z Gazetto, lecz twoje opowiadania są dużym wyjątkiem. Natrafiłam kiedyś na twojego bloga, za czasów onet – przeczytałam każdy fanfik parokrotnie, serio. Chciałam więcej, chciałam byś wróciła, aż nagle pojawiła się informacja, że „przenosisz się” na blogspot; moje szczęście było ogromne, zastanawiało mnie, czy dokończysz tamte opowiadania, codziennie na ten blog wchodziłam, by się dowiedzieć, czy przypadkiem czegoś nie dodałaś.
Mam nadzieję, że do tego jeszcze wrócisz, kiedy wszystko się unormuje, oraz dostaniesz solidnego natchnienia i motywacji. :)
Trzymaj się mocno.
Ślę miłość. ♥
Ujawniam sie. Dlugo nie przyznawalam sie zeczytam takie opowiadania ale postanoeilam to zrobic i poprosic cie o powrot....a wiec prosze wroccc
OdpowiedzUsuń